Taaaaaaaaa.......... "German dolls" nigdy do mnie nie dotrą najwyraźniej. Szły od lutego....
Zażądałam w końcu zwrotu pieniędzy. Najpierw szanowny sprzedawca prosił, żeby poczekać jeszcze tydzień. Czekałam. Nic.
Po kolejnej prośbie o zwrot dosyć szybko zrobił przelew ALE wcześniej zauważyłam, że przypadkiem miał drugą identyczną używaną książkę, którą wystawił parę dni po tym, jak kupiłam swój egzemplarz. Niby większość komentarzy pozytywna, ale nie takie rzeczy już widziałam. Zwyczajnie nie wysłała i myślał, że trafił na gamonia (obcokrajowca), który nie będzie wiedział, jak się upomnieć o cokolwiek.
Wystawiłam mu (jej?) dzisiaj komentarz neutralny w stylu - książka nigdy nie dotarła, ale dostałam zwrot wpłaconej kwoty, dziękuję. Zaraz później dostałam maila, w którym sprzedawca pouczył mnie oz zasadach dobrego wychowania - "książka nie dotarła nie z naszej winy (trochę dziwne, bo w XXI wieku jednak przesyłki nie rozpływają się tak często w powietrzu i inne jakoś dotarły), do tego zwróciliśmy pieniądze, czy nie uważasz, że należałoby NIE wystawiać komentarza?? Ja tak uważam."
No i nie wiem, co uważam. Na pewno tyle, że ten sprzedawca to burak.
Ostatnio wystawiłam negatywa sprzedawcy słodkości na rodzimym portalu aukcyjnym, bo przesyłka kurierska szła 2 tygodnie (przyszła dopiero, kiedy się upomniałam), a jegomość do tego sypał jak z rękawa rożnymi bajerami. Do tego, sugerując się moją nazwą użytkownika, był przekonany, że jestem albo zainteresowaną ciastkarnio-piekarnią, albo konkurencją i nie chciał zrozumieć, że nazwa ta jest zupełnie przypadkowa. Negatyw był skonstruowany dosyć uprzejmie i wystawiony ze względu na to, żeby inni kupujący wiedzieli, że takie sytuacje mogą się zdarzyć. I co...? Facet zadzwonił do mnie z pogróżkami... Na 2 dni przed moim ślubem straszył mnie, że on będzie czekał, aż ja coś będę sprzedawać i też mu coś nie będzie pasowało i mi negatywa wystawi. Hmmmmmmmmmmmmm...........
Wniosek taki... według niektórych sprzedających jeśli coś jest nie tak z przedmiotem albo z transakcją w ogóle, to kupujący nie powinien wystawiać żadnego komentarza, chyba że urok osobisty sprzedawcy przewyższy wszelkie niedogodności i zdecydujemy się na komentarz pozytywny. Jeszcze tego..... Niedoczekanie!
PS. Zdarzyło mi się samej zarobić komentarz negatywny, bo zapomniałam o wysyłce przedmiotu (raz też dlatego, że kupujący płacąc za list ekonomiczny spodziewał się przesyłki kurierskiej, ale to już inna para kaloszy) i negatyw nie był niespodzianką, ba, zasłużyłam na niego - moja wina w końcu!
A już myślałam ze tylko mnie się coś takiego przydarza :/ Ja tez czekałam jak głupia na przesyłkę(lalkę) i ta nie doszła...jest to bardzo ciekawe...wystarczy ze raz nie zrozumie człek ze kiedy wysłanie czegoś kosztuje 20 euro to nie znaczy to ze jest to polecone...i dziwnym trafem nie dochodzi....ale ja to zostawiłam bo w końcu nie mogłam udowodnić ze ktoś mnie wystrzykną na dudka...
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się bo każdemu się to przydarza jeżeli kupuje coś online...szkoda tylko ze uczciwe osoby muszą na tym cierpieć.Pozdrawiam serdecznie :)
Taaaa... najgorsze jest to, że jak ktoś rzadko sprzedaje za granicę, to ma koszt przesyłki w cenach do zaakceptowania, a ci, którzy wyspecjalizowali się w lalkiach, strasznie zawyżają. Raz płacę 12 usd, raz 46 - ryzyko takie samo. Sprzedawca zawsze odpowiada za zaginioną przesyłkę i śmiem twierdzić, że tylko taki, od którego już kupowało się inne przedmioty i nie było z nimi problemów to taki, który nie chce człowieka oszukać. Powinnaś sprawdzić, czy ten ktoś za tydzień - dwa nie wystawił tej samej lalki tylko np. w innym ubranku albo z innymi zdjęciami..... :(
Usuńa! do nas ostatnio szła przesyłka DHL-em i zaginęła gdzieś pomiędzy Marsylią a Frankfurtem, tydzień jej nie było, ale w końcu się znalazła... Masakra.
Wiesz możliwe ale już minęło dużo czasu bo 5 miesięcy....nie ma co szukać a na przesyłkę już dawno przestałam czekać...
Usuń