Translate

TRANSLATE

piątek, 30 marca 2012

Gebruder Knoch 201 18/0 DEP

Lalka z tą sygnaturą pochodzi, w zależności od źródła informacji, albo z lat 1900-1910, albo z roku 1887. Przychylam się raczej do tej pierwszej wersji, bo zauważyłam, że ludzie (sprzedawcy) mają silną tendencję do postarzania swoich lalek do granic możliwości.


Moja lalka składa się ze starej głowy osadzonej na nowym ciele. Nowe są też oczy - niemrugające (do wymiany w przyszłości), peruka moherowa. Na twarzy w dwóch miejscach widoczne są fabryczne skazy na biskwicie - jedna na czole pod peruką, druga na policzku - tworzy swego rodzaju pieprzyk...... Do poprawienia jest też dolna warga. Jestem w trakcie planowania zakupu różnych farb przydatnych do dyskretnych poprawek, więc niedługo dostanie nowe usta ;)


W oryginale lalka z tą sygnaturą ma około 25,5 cm, moja ma około 23 cm. Ciało też jest do wymiany, bo z tego co widzę, to oryginał ma proste kończyny. W sumie jeszcze się zastanowię :)







Zapraszam też do przeczytania opisu firmy Gebruder Knoch, który znajduje się tu http://starelalki.blogspot.com/p/gebruder-knoch.html

A to inne lalki o tym samym numerze, które udało mi się znaleźć w internecie:




7 komentarzy:

  1. Ale cudeńko! Śliczna laleczka- ja "zachorowałam" na takie maleństwa.
    Skazy dodają lalce tylko uroku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno jest przez to w jakiś sposób niepowtarzalna ;) maleństwa są super, wszędzie się mieszczą i są łatwe w obsłudze. no.. .z jednym wyjątkiem.... 'My Dream Baby' Marseille'a.... Nobla temu, kto jest w stanie wersji miniaturowej wkleić oko, które odpadło............... Ja teraz zastanawiam się nad takimi maleństwami całymi biskwitowymi z malowanymi oczami, trochę w stylu lalek do domków dla lalek (hmm), coraz bardziej mi się podobają :)

    OdpowiedzUsuń
  3. te maleństwa chyba oryginalnie mają tułów ze zszywanej tektury chyba, a ręce i nogi z masy drewnopodobnej ala kompozyt. Widziałam kiedyś takiego golasa. Ale na tym artykułowanym ciele lala wygląda luksusowo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie coś takiego! ciało ze stawami to awans dla takiej lalki ;) ale jeśli trafi mi się kiedyś odpowiednie - stare tekturowe z prostymi kończynami, to chyba zdecyduję się na wymianę... sama nie wiem... czy powinna być taka, jaka była (jaka być powinna), czy jednak w wersji ulepszonej... hmmmmm.....

      Usuń
  4. Ach, takie maleństwa są cudne! Bardzo mi się podobają. Poluje na takie skarbeńki ale póki co, tak jak mówiłam, mam tylko repro. Skąd Ty bierzesz takie okazy. Mówię tu o wszystkich lalkach jakie tylko zamieściłaś na blogu.
    * Mam nadzieję że mogę mówić Ci na 'ty'. W gronie lalkomaniaczek tak już się przyjęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj różnie, głownie allegro i ebay. na targach staroci nie bywam, bo mi jakoś nie po drodze. próbowałam 2-3 razy, ale jak zobaczyłam, co oferują i za jakie ceny, to już mi się odechciało :(
      * "ty" uważam za jedyną słuszną formę ;)

      Usuń
    2. a jeszcze tylko dodam, że znalezienie jednej takiej lalki, która ma odpowiednie cechy i cenę to godziny, a nawet dni (czasem noce) wytężonej pracy. No i trud podejmowania decyzji - kupić, czy nie :)

      Usuń