Translate

TRANSLATE

piątek, 18 maja 2012

Recknagel 24

Theodore Recknagel urochomił fabryke porcelany około 1886 roku w Alexandrienthal (Turyngia, Niemcy). Lalki produkowano od roku 1893 do wczesnych lat 1930-tych.


A oto moja Recknagelka - jedna z moich ulubionych lalek - oryginalna głowa (i oczy chyba też) na reprodukcyjnym ciele (trochę za duże i nie ten typ). Peruka świeżo zrobiona, jeszcze nie zdecydowałam jaką powinna mieć fryzurę. Wyglądała ładniej w całkiem jasnym blondzie, ale miałam tylko kilka włosków takiego moheru. Inny, też jasny, okazał się za bardzo żółty, więc na razie stanęło na takim ryżawym.


Sygnatura:
24
Germany
R 10/0 A


Rok produkcji - nie wiem. Gdzieś widziałam rok ok. 1900, ale zupełnie nie mam pewności, że to poprawna informacja.





A tak powinno wyglądać jej oryginalne ciało:

źródło - ebay.com

Okazuje się jednak, że wcale nie łatwo takie dokupić. Szukałam nawet jakiejś mało interesującej lalki do kupienia, której głowę można by poświęcić w imię wyższych celów i zamontować głowę Recknagela, ale ceny zupełnie mi nie odpowiadają. Co dziwniejsze, jest to jedno z teoretycznie najtańszych i najmniej dopracowanych ciał - tekturowy korpus spięty zszywkami i gipsowe (?) kończyny.

To inne lalki o tym samym numerze - większe. W tym samym rozmiarze jakoś nie mogłam znaleźć, poszukam jeszcze. W sumie inne lalki tego producenta wyglądają prawie identycznie - numer 21 i numer 1909 na przykład. 

źródło - ebay.com

źródło - ebay.com

o jest jedna, nawet mniejsza, niż moja:

źródło - liveauctioneers.com

źródło - liveauctioneers.com







5 komentarzy:

  1. Śliczna- wiesz mi bardziej podobają się te artykułowane ciałka! Oryginalny korpus jest taki niezbyt ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. widocznie to ciałko było bardzo nietrwałe skoro do dzisiejszych czasów przetrwało tak wiele małych biskwitowych główek różnych firm. A one właśnie miały taki typ ciała. Hmm... Może kupić masę plastyczną i ukręcić takie ciałko...w końcu te stare też były raczej ręcznie robione...korpus zamiast tektury można byłoby zrobić z masy papierowej gotowej np. ASTRY...

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam cały czas dylemat co do tego ciała. Na artykułowanym wygląda lepiej i w ogóle jest lepsze. Ale. Im dłużej mam te lalki, tym bardziej chciałabym doprowadzić je do stanu oryginalnego - co jest zupełnie niemożliwe z wielu wielu przyczyn. Wobec tego nazwałabym ten stan "tak, jak powinno być". Czyli - żadnych plastikowych oczu, ba, szklane też tylko stare, żadnych syntetycznych peruk, a już najlepiej, gdyby sukienka też była stara (no i bielizna). Stara głowa na reprodukcyjnym ciele to trochę tak, jakby mieć głowę Barbie z 1959 r. i zainstalować ją na ciele Barbie Podwodnej Surferki - do pewnego stopnia lepsze to, niż nic, ale........ W przypadku biskwitów ta różnica jest jeszcze większa.

    OdpowiedzUsuń
  4. a te ciała kartonowe faktycznie potrafią się rozpaść w rękach :-/ właśnie zaczynam myśleć o zrobieniu takiego - nogi i ręce całkiem łatwe powinny być do zrobienia. Z korpusem gorzej, bo kurczę, on powinien być pusty w środku. w sumie może nawet z tektury dałoby się je uformować??? po środku były zszywane zszywkami. swoją drogą jakie bezpieczne te laleczki były - nie dosyć, że ceramika, to jeszcze jakieś metalowe druty, szpile, nie wiadomo co jeszcze heh...

    OdpowiedzUsuń
  5. och sliczna ta glowka...OOOO no to moje cialo co mam z glowka marseilla to bardzo podobne do tego co pokazujesz eh. tylko nogi inne sa hmmm

    OdpowiedzUsuń