Translate

TRANSLATE

poniedziałek, 16 lipca 2012

Majestic - Edmund Ulrich Steiner

Wracam do opisywania swoich kolejnych zdobyczy :)


Biedna Majestic czekała dosyć długo, mimo że przesyłka doszła w ciągu 6 dni (z weekendem włącznie) i od razu zabrałam się do jej oporządzania. 


Niby wiedziałam, że lalka nie jest Marseille'a ani żadnego innego producenta, do którego lalkowych rysów twarzy jestem przyzwyczajona, ale i tak dosyć mnie zaskoczyła (i zachwyciła). Jest nieduża (ok. 40 cm), ale ma dokładny makijaż i wyraźne rysy twarzy. Do tego ciało trochę dziurawe, ale ogólnie bardzo dobrej jakości i z bardzo ładnymi biskwitowymi przedramionami i peruka z ludzkich włosów - blond! Moja pierwsza prawdziwa blondynka ;-D

TROCHĘ HISTORII 
(z encyklopedii Coleman)

1894-1014 Zarejestrowana jako znak handlowy w U.S.A. dla lalek produkowanych przez Edmunda Ulricha Steinera; lalki były sprzedawane przez firmy Samstag & Hilder, Louis Wolf & Co. oraz Sears, Roebuck & Co.

Jak się okazuje, lalki Majestic miały wiele różnych wersji zaczynając od rodzajów ciał, na twarzach kończąc. Dane, które tu podaję, dotyczą tylko tej lalki, która trafiła do mnie.

1905 - Model Majestic reklamowany przez Samstag & Hilder jako lalki o amerykańskich twarzach, ciałach ze stawami i skórzanych, ubrane i rozebrane.
1906 - Linia lalek Majestic o skórzanych ciałach ze stawami.

Ciało skórzane ze stawami to pewnie ten rodzaj, który ma ramiona, nogi i ewentualnie przedramiona łączone czymś w rodzaju metalowych drutów (kłopotliwy, bo z wiekiem te łączenia całkowicie się rozpadają zostawiając dziury, przez które wycieka strumień wiór).

Dodam tylko, że lalki ubrane to lalki z całym rynsztunkiem - bielizną, suknią, płaszczem, nakryciem głowy, często z innymi akcesoriami. Lalki rozebrane to nie lalki całkiem nagie, a po prostu w bieliźnie :)



Jak zwykle najpierw zdjęcia z aukcji:




Odpakowywanie - trochę zaskakujące, bo lalka nie była sprzedawana w bieliźnie (może to zadośćuczynienie za zawyżony o parę dolarów koszt przesyłki?). 
A gdzie oczy????


Czas na dokładniejszą analizę nowego nabytku.. I kąpiel oczywiście....


Oczy znalazły się luzem... jedno całkiem luzem... zdaje się, że ktoś przy nich majstrował


Peruka zmierzwiona, zobaczymy co z niej będzie po praniu...


Bielizna nieco pożółkła, ale jestem wniebowzięta, że lalka nie będzie siedziała całkiem goła. Na dodatek pasuje jak ulał rozmiarem.


Twarz i ręce brudne strasznie.



Dobra, już wiem, co jest nie tak z oczami. Ktoś owszem kombinował z nimi... Oba są niebieskie, ale jedno jest całkiem inne! Mój entuzjazm trochę osłabł, bo patrząc na nią mam wrażenie, że mój wzrok się popsuł, albo że lalka ma kataraktę na lewym oku (które nawiasem mówiąc jest przepiękne i bardzo bym chciała, żeby oba były takie właśnie).



A tu już po czyszczeniu, w świeżutkiej bieliźnie, włosy umyły się fantastycznie. Oczy na razie pożyczone z zapasów mojej mamy. Muszę jej dokupić inne, o 1-2 mm większe. Wybiorę jej jakieś ładne, zainwestuję w nie, bo lalka naprawdę BARDZO mi się podoba.

Na naprawę czeka też nadal jedna ręka (odpada), ale to pikuś. 




-----------

Update o Ruth.

Ruth zamieniła się oczami z AM 1894 i teraz wygląda tak:


(tu wcześniejsze zdjęcia Stare Lalki: Ruth)




13 komentarzy:

  1. Piękna jest i chyba dość duża :-) , masz cudowną kolekcję lalek. Z ciekawości zapytam jeśli można czy kupujesz je może na ebayu angielskim? Ja tam czasem zaglądam i na niemiecki też ale zazwyczaj ceny mnie przerażają :-( i skutecznie odstraszają

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. lalka jest w sumie nieduża, jak na biskwitowe standardy i możliwości, bo ma 40 cm.

      na angielskim czasem coś się trafia - plusem jest stosunkowo tania przesyłka.
      głównie zaopatruję się w Stanach. minusy są tu dwa - większość sprzedawców nie chce wysyłać paczek ekonomicznych, do tego część z nich w ogóle nie wysyła poza USA. no i moje zdobycze okupione są całymi dniami (czasem nocami, bo połowa aukcji kończy się o 5 nad ranem) spędzonymi przed ekranem :(

      na niemiecki czasem zaglądam, ale poruszam się po omacku, bo nie znam języka. ceny faktycznie wysokie, ale też sporo rzeczy, których nie ma gdzie indziej - np. specyfik do reperacji celuloidu, stare części do lalek, oczy itp.

      Usuń
  2. cudna!!! Na pewno znajdziesz jakieś oczy na wymianę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. właśnie na jedne poluję.. same oczy mają trochę nieproporcjonalne ceny w stosunku do całych lalek albo chociażby głów z oczami :-/

    OdpowiedzUsuń
  4. ojojoj! jest świetna! Prawdziwe cudeńko. Oczka znajdziesz, na pewno ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta twoja Ruth z brązowymi oczami chyba mi się bardziej podobała... no ale najwazniejsze żeby się podobała Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ruth lubię w każdym wydaniu. A ta nowa panna to prawdziwa "jej wysokość" - śliczna - i te brwi - cudne!Bielizna wydaje się być oryginalnie stara - to też dodatkowy atut. Za same stare gatki od takiej lali można sporo zapłacić na ebay
    lilavati

    OdpowiedzUsuń
  7. te niebieskie oczy dla Ruth są trochę za małe, dlatego takich dziwnych proporcji nabrała jej twarz, ale kiedyś dostanie odpowiednie. Rozglądam się za oczami dla obu panienek. W ogóle musze jakieś zapasy części porobić przy okazji, bo za każdym razem mam problem - mało która lalka przychodzi z pasującymi do siebie elementami.

    a orientujecie się może, czy w Polsce ktoś sprzedaje czesany moher na peruki?

    lilavati - bielizna na pewno jest stara i bardzo ładna (na szczęście przetrwała moczenie w Ace). z ubraniami faktycznie jest problem, poluję na jakieś stare sukienki, ale bywają w cenie lalek :-/ chociaż złe oczy i nadpłata za przesyłkę chyba wyrównują bilans :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Znalazłam loki z runa owczego i mogą one posłużyć do zrobienia peruki:

    http://search.babylon.com/imageres.php?iu=http://www.zakamarek.pl/wp-content/uploads/2011/11/wensley.jpg&ir=http://www.zakamarek.pl/2011/11/loki-runo-i-co-z-owcy-mozna-uzyskac/&ig=http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSGeOhPhpq1HCbb7hZMSLQIdOyJ9kIfbQTbFe0zRZ9yNRdHrnw6Y2wYtzI&h=359&w=500&q=Loki+Wensleydale&babsrc=lnkry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wełna czy w ogóle runo podobno nie bardzo się nadają - mają za krótkie pojedyncze włoski itp itd, czasem mają też jakieś brudki, ale to, co widzę na zdjęciach, wygląda baaaardzo zachęcająco. ciekawa jestem jakiej długości są kosmyki.
      zastanawiam się nad podjęciem próby zrobienia peruki z ludzkich włosów, ale nie wiem jak się pracuje z takim materiałem i jaki byłby całkowity koszt.

      Usuń
  9. może poszukaj jakiś tresek na allegro najtańszych z naturalnych włosów np:

    http://allegro.pl/dopinka-treska-clip-in-on-wlosy-naturalne-18-60cm-i2469700182.html

    klamrę z treski można odpruć a włosy na taśmie są więc wystarczy podzielić na 2 odcinki i przyszyć do uformowanego z tkaniny łebka.
    Kiedyś udało mi się na ciucholandzie kupić stare peruki z ludzkich włosów na takiej siateczce mocowane pocięłam je i wykorzystałam.Takie peruki z ludzkich włosów stare widziałam na Olimpii (targowisko na Woli blisko Koła)

    OdpowiedzUsuń
  10. http://anleda.pl/sklep/category.php?id_category=13
    A i jeszcze przypomniałam sobie ten sklep.
    Długość pasma włosów z runa owczego w tym sklepie to 10-15 cm. Piszą tam , że farbują je na dowolny kolor jak włosy ludzkie. Jak kupisz biały będziesz mogła poszaleć z farbami do włosów i mieć różne kolory :-) Moher to w końcu nic innego jak wełna z kóz angorskich.

    OdpowiedzUsuń
  11. tak widziałam te treski na allegro, tylko musiałabym przytaszczyć do rodziców maszynę do szycia, bo chyba ręcznie nie dam rady ludzkich włosów przeszyć - tzn dam, ale się rozpadnie. widziałam też na taśmie, co jest super na porządną perukę, ale nie obliczyłam jeszcze ile cm byłoby potrzebne - mogłoby wyjść tragicznie drogo. z tymi starymi perukami to super pomysł!

    oooooo! ten sklep jest super! szukałam dzisiaj takich sklepów, ale tu nie trafiłam - wygladają fantastycznie. chyba zaraz dokonam zakupu........ farbowanie farbami to wspaniały pomysł! nawet ta wełna w wersji farbowanej na zdjęciu wygląda lepiej, niż biała. to byłoby genialne rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń