Translate

TRANSLATE

piątek, 20 kwietnia 2012

Produkcja peruki dla orientala

Ehem ehem.


Zrezygnowałam jednak z wyczesywania tego, co zostało po poprzedniej peruce. Dostałam od mamy czarny moher, który kiedyś kupiła, a który jednak okazał się za czarny na perukę dla lalek o karnacji, nazwijmy to, europejskiej.


Moher niestety lekko falisty, więc jakiś czas lalek posiedzi w opasce na głowie, może się coś wyprostuje.


Nowy moher, stara podstawa peruki i nitka.
Wg instrukcji tyle wystarczy, do osiągnięcia sukcesu ;)

Krok pierwszy "zwiąż" zrobiony....

Krok drugi "zwiąż ponownie, tylko w dzyndzelek" też za mną.
Jak na razie idzie nieźle ;-D

Krok trzeci "przełóż dzyndzelek przez dziurę" też zakończony powodzeniem.

Krok czwarty "przyklej dzyndzel do podstawy od spodu" już ciut mniej udany,
bo nie za bardzo wiem, od której strony i jakim klejem, ale jest jak jest.

Krok piąty "przyklej pokrywkę do głowy" już za nami.
Tektura trochę się zdefasonowała po tym, jak kilka razy została zmoczona,
ale nie ma tragedii.

TADAM! hmmm.... fryzura prawie gotowa...
 na razie a'la piorun w szczypiorek, ale zawsze.
Trochę jak Michael Jackson...


Po obejrzeniu wszelkich możliwych znalezionych w sieci zdjęć JDK 243 stwierdziłam, że jednak mogę podciąć ten moher nożyczkami zamiast go wyszarpywać. Z resztą próby skończyły się bez zadowalających rezultatów. Na razie włosy nie są podcięte do końca, żebym nie przedobrzyła. Zawsze mogę poprawić.
Pierwsze strzyżenie.
Brwi potraktowałam papierem ściernym.
Część schodzi, część nie bardzo chce.
Teraz ciemne fragmenty sięgają mniej więcej do miejsca,
w którym powinny się kończyć.

Jakiś czas spędzi w swojej opasce
założonej tyłem do przodu i górą do dołu.
Mam nadzieję, że zadziała jak prostownica .

7 komentarzy:

  1. No i super- no tak odzyskanie mohairu czasem może być ciężkie, a skoro miałaś "zapas" można było zrobić od nowa- i wyszło bardzo dobrze- z czasem powinien się ułożyć do lalki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tego jego własne włosy w ogóle drastycznie zmniejszyły objętość. Do nowej peruki musiałam napchać 4 razy tyle moheru, żeby tektura nie prześwitywała.

    Zaczynam się zastanawiać nad przemalowaniem i brwi, i rzęs. Przyglądałam się wczoraj zbliżeniom twarzy oryginalnych lalek i te rzęsy były malowane praktycznie pionowo. Mój ma rzęsy same w sobie w porządku, ale skosem jak u "zwykłych" lalek. Oczy też będą do wymiany, ale jedyne, jakie znalazłam pasujące do niego, kosztują połowę tego, co sama lalka, więc na razie będzie patrzył tym, co ma :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Swietny tutorial a jak zabawnie ujete co trzeba zrobic :) W kazdym razie bardzo pomocny dzieki :)
    Super ci wyszla ta peruka i na pewno ulozy sie do glowy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bardzo proszę. Peruka łatwa do zrobienia, a całkiem dobre efekty. Tutorial na podstawie profesjonalnego z książki o reperacjach starych lalek :) Najpierw zrobiłam prowizorkę, potem zajrzałam do książki i stwierdziłam, że jeśli to jest takie proste, jak się wydaje, to zrobię od początku i porządnie.

      Krok ostatni jeszcze był, do którego się nie zastosowałam, bo nie mam dobrego kleju - najniższą warstwę moheru należy przykleić do tektury uważając, żeby nie przykleić wierzchnich warstw. Bez przyklejania też może być. W tym wypadku ta tektura jest pomalowana na czarno, więc tak naprawdę nie robi takiej różnicy, czy wszystko gładko przylega.

      Usuń
    2. ale jak bys przykleila to by sie te wlosy lepiej ulozyly do glowy.Ja bym spiela wierzch i zostawila dookola tylko to co trzeba przykleic.Przykleila ,poczekala az wyschnie i dopiero rozpuscila wierzchnia warstwe wloskow.

      Usuń
    3. tak chyba faktycznie zrobię, tylko muszę się zaopatrzyć w odpowiedni klej - taki do tkanin będzie pewnie najlepszy. jeśli grzywka ma być krótsza, to musi być podklejona, bo będzie się zsuwała z czoła :-/

      Usuń