HA! Jest! Może nie jest to dokładnie to, o co mi chodziło... czyli oryginał lalki orientalnej... ale jest! I to całkiem spora, bodajże największy rozmiar (no dobra, w przypadku braku miejsca w mieszkaniu na cokolwiek to może nie jest znowu taki plus).
Do grona moich lalek dołączyła reprodukcja S&H 1329. Forma nie jest aż tak orientalna, jak np. 1199, ale w niej zakochałam się jako pierwszej.
Reprodukcja, wiadomo, odbiega od oryginału - ma fantazyjnie podkręcone rzęsy w zewnętrznych kącikach oczu, ma trochę dziwne bordowe usta (powinna mieć ceglaste), zęby nie są wąskie i szpiczaste, a takie hmm... okrągłe łopatowate, ale poza tym jest naprawdę ładną lalką. Oprócz reprodukcji w cenie niewiele niższej niż pierwowzór, ta jest wyjątkowo udana, a naoglądałam się ich sporo.
Dostałam ją wczoraj. Na razie zmieniłam jej kolczyki z plastikowych pereł i rubinów na prawdziwy kamień i oksydowane srebro. Denerwowała mnie też moherowa peruka zapleciona w koczki-wałki, które przypominały mi uszy Mickey Mouse'a. Zawzięłam się i w nocy ufarbowałam fragmenty włosów na taśmie na czarno (farba w promocji z Rossmanna za 1 grosz) i uszyłam nową. Wymaga jeszcze poprawek, bo przy rozpuszczonych włosach ma gdzieniegdzie prześwity, ale upięta jest ok.
Tu jeszcze w moherowej peruce. |
Powinnam jej chyba upiąć te włosy wyżej, bardziej osłaniając czoło i uszy. Musze nad tym popracować, ale włosy są śliskie i trudno je odpowiednio złapać.
Śliczna lalka,peruczka wyszła super.Ciekawy blog ,oglądam i ciągle dowiaduję się więcej na tematy związane z lalkami.Lalki to moje życie i pasja na stare lata.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie wyszło, :)
OdpowiedzUsuńAle śliczna. Peruczka też niczego sobie - no i te ozdoby. Też bym taką chętnie przygarnęła :))
OdpowiedzUsuńDziękuję za bardzo cenne informację i komentarze na moim blogu.Dużo rzeczy jeszcze nie wiem i każda wskazówka jest dla mnie cenna ,szczególnie od osoby która tyle wie o lalkach.Zaglądaj czasem na mój blog.Pozdrawiam.Ula
OdpowiedzUsuńŁadna ta lalka a jakie ma piękne spojrzenie jak żywe dziecko po prostu prześliczna :) Czy była bardzo droga?
OdpowiedzUsuńTo zależy, jak na to spojrzeć... Wg mnie nie najtańsza, ale ja mam bardzo ograniczony fundusz lalkowy. Widziałam droższe, tzn im bardziej reprodukcja zbliżona do oryginału, tym droższa. Jedna, w zasadzie bardziej replika niż reprodukcja, była na sprzedaż za 1500 dolarów..... w sumie połowa ceny oryginału... Moja nawet nie liznęła tego pułapu i obawiam się, że nawet za 200 lat nie osiągnie takiej wartości :)
Usuńcudna lala, wcale nie wygląda na repro! lilav.
OdpowiedzUsuńBardzo ladna :)...blog Twój to skarbnica wiedzy , bardzo lubie tu zagladac. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczna lala i dużo wiadomości. Super.
OdpowiedzUsuńWitam. Świetny blog, wiele ciekawych wiadomości i cudne lalki. Pozwolę sobie częściej zaglądać.
OdpowiedzUsuńpiękną i faktycznie nie wygląda na repro :) A peruka super ci wyszła :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo Wam wszystkim dziękuję za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńSzczerze nie przepadam za takim rodzajem lalek, ale ta spodobała mi się od razu,piękna,śliczna no co tu jeszcze dodać ???
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na mojego bloga
http://miastolalek.blogspot.com/
Witam pilnie szukam takiej lalki. Moge jakies namiary. Bede wdzieczna :)
OdpowiedzUsuń